TOKSYCZNY RODZIC – 9 znaków rozpoznawczych.

Jestem córką toksycznej matki. O tym, kim jest toksyczny rodzic oraz że moja matka ma narcystyczne / histroniczne zaburzenie osobowości, dowiedziałam się dopiero będąc dorosła (przynajmniej metrykalnie), gdy w trakcie własnej ciąży zaczęłam terapię.

To był pierwszy krok, pierwszy stopień wtajemniczenia, a niechęć do matki uderzyła we mnie niczym Tsunami. Potem doszły ważne książki jak Integracja emocjonalna, czy publikacje Alice Miller i Susan Forward.

Gdy urodziła się córka, musiałam zawalczyć o siebie, bo tylko w ten sposób mogłam ją chronić.

Ta walka nadal trwa, ale coraz lepiej rozumiem moją przeszłość i przejmuję kontrolę nad uczuciami i wspomnieniami.

Niektóre toksyczne sytuacje są oczywiste – brutalna przemoc fizyczna, czy molestowanie seksualne.

Są jednak te mniej oczywiste – przemoc psychiczna, lub – jak w moim przypadku psychiczna i fizyczna. Dzieci takich toksycznych rodziców (lub opiekunów, bo do mojej matki dołączył ojczym) często nie zdają sobie sprawy z tego, że są ofiarami przemocy. W większości przypadków same obstają przy tym, że ich rodzice byli wspaniali, doskonali, idealni.

Dokładnie pamiętam moment mojego przełomu w terapii – ten moment, kiedy nagle moja matka spadła z piedestału, na którym sama ją ustawiłam.

Żaliłam się mojej terapeutce, jak bardzo boli mnie, że mój partner (narcyz) narzeka cały czas na swoją matkę, że go biła i znęcała się nad nim psychicznie. Nie mogłam tego zrozumieć – przecież ona go wychowała, została a ojciec odszedł. Powinien być wdzięczny matce, a nie narzekać.

Jak łatwo się domyślić, moje oburzenie miało swoje źródło w moim własnym dzieciństwie.

Dotykało czegoś, co we mnie samej nadal krwawiło.

Jako dziecko toksycznej matki, w moim dorosłym życiu nadal obstawałam przy tym, że wszystko było w najlepszym porządku, a moja matka była cudowna, wręcz święta. Wiele lat przecież utrzymywałam tę iluzję i głosiłam ją na cały świat.

Nie wiem, czy to dlatego, że moja matka przekonała mnie, że poza nią nie mam nikogo i sobie nie poradzę, czy też bardziej dlatego, że jak każde dziecko prędzej uwierzyłam w moją winę, niż jej okrucieństwo. Całe dzieciństwo i młodość spędziłam na budowaniu i utrzymywaniu jej nieskalanej opinii.

Wszechświat mi świadkiem, że było to bardzo trudne zadanie. Jako wytrawna szantażystka emocjonalna i manipulantka, moja mama wykorzystywała wszystkie okazje, gdy tylko mogła łamać mój charakter – nawet przy ludziach. Wiedziała, że dobrze mnie wytrenowała i ja zrobię wszystko, aby nikt się nie domyślał, co właśnie się dzieje.

Szło mi tak dobrze, że nawet moi znajomi podczas wizyty u mnie, prędzej by uwierzyli, że ja oszukuję, przesadzam i ją krzywdzę, niż w jej złe zamiary.

Zrobiłabym wszystko, żeby nikt się nie domyślił, co się działo chwilę wcześniej, lub dlaczego moja mama ma skwaszoną minę (prawdziwy powód: wykorzystywała ten moment, żeby się na mnie odegrać, pokazać swoją władzę, złamać mnie, postawić w niezręcznej sytuacji, wiedziała, że będę się miotać. Moje wyjaśnienia dla ludzi: mamę bardzo boli głowa).

Powoli staram się zapomnieć to wszystko, co wtedy tak bardzo bolało. Udaje mi się to, może dlatego również, że przez wieczne opowiadanie o tym coraz to nowym terapeutom, wyprałam te wspomnienia z uczuć i mogę mówić o tym beznamiętnie. A ja nie lubię i nie chcę mówić, czy pisać beznamiętnie.

Jednak to zapomnienie nie ratuje mnie przed skutkami wychowania przez toksyczną matkę. To piętno, które łatwo dostrzec.

Wiem, że nie wszystkie toksyczne matki są tak okrutne, jak była moja. I wiem, że są matki o wiele okrutniejsze od niej.

Nie wszystkie dzieci toksycznych rodziców mają takie same doświadczenia i nie na wszystkich tak samo to wpłynie. U niektórych „szambo wybije” rujnując ich związki, gdzie indziej będą to finanse, czy umiejętności społeczne. A czasem wydaje nam się, że jest idealnie, tylko tu i tam ździebko zgrzyta, ale kto by to wiązał z rodzicami.

Oto kilka zachowań toksycznych rodziców.

Nie pozwalają Ci dorosnąć

Na pozór może się wydawać, że są idealni. Do czasu. Jak tylko próbujesz zawalczyć o autonomię, trafiasz na ich opór. Sabotują każdą próbę niezależności. Mogą reagować płaczem, obrażaniem się, fizyczną ingerencją lub knuciem intryg (z fingowaniem umierania włącznie). Chcą mieć nad Twoim życiem taką samą kontrolę, jak w dzieciństwie.

Nadal się ich boisz

Czy pomimo dobrej pracy i wspaniałych przyjaciół, nadal obawiasz się tego, co się stanie jeśli nie posłuchasz lub nie „zadowolisz” rodziców? Czy widząc, że dzwonią, czujesz się tak, jakby ktoś zdzielił Cię pięścią w brzuch? Czy każdy swój ruch lub decyzję przesiewasz przez filtr „co powie mama, co powie tata?” Yep, masz za sobą toksyczne dzieciństwo.

Potrzebują Cię, abyś się nimi opiekowała

Jednym z bardziej charakterystycznych wzorców toksycznego dzieciństwa jest tzw. parentyfikacja – toksyczny rodzic wymaga od dziecka, aby było jego rodzicem. Nie mówimy tutaj oczywiście o zajęciu się starym, czy schorowanym ojcem, czy matką.

Nie, tu chodzi o wzorzec – czyli nie jednorazowy incydent a długotrwały schemat, mający początek w dzieciństwie. Toksyczny rodzic zachowuje się jak rozkapryszone dziecko, oczekujące stałej opieki, wsparcia i zapewnienia o uczuciach.

Kontrolują Cię za pomoczą poczucia winy lub pieniędzy.

Jeśli miałabym podać jedno uczucie, które nie opuszczało mnie przez całe życie nawet na sekundę, byłoby to poczucie winy.

Jako dziecko uwierzyłam mojej mamie, że jestem podłą córką (gdybym nie była, przecież nie podejmowałaby wielokrotnych i ostentacyjnych prób samobójczych, wykorzystując walające się niekończących się ilościach w szufladach tabletki nasenne). Jej wieczne łzy, bóle głowy (przeze mnie), wieczne problemy, które ze mną miała. Mimo, że dziś znam jej sztuczki na wylot, zgadnij? Tak, nadal czuję się winna.

Sprawdź też:   Psychologiczne morderstwo - śmierć psyche jako wynik długotrwałej przemocy.

Bywają sytuacje, gdy rodzic, który ma nad dzieckiem również finansową władzę, grozi mu pozbawieniem wsparcia, jeśli dziecko (nawet to dorosłe) podejmie decyzje niezgodną z wolą rodzica.

Jest mi okropnie przykro, gdy słyszę od mojej nastoletniej córki, że któryś z rodziców jej przyjaciół nie wyraża zgody na wizytę dziecka u psychiatry lub leczenie psychiatryczne. Cóż może zrobić w tej sytuacji uzależniony finansowo od rodziców nastolatek?

Ich uczucia są zawsze ważniejsze od Twoich

W zdrowych relacjach jest czas i miejsce dla każdego, uczucia każdej strony są jednakowo ważne. W toksycznej relacji uczucia jednej osoby muszą być dominujące – zwykle dlatego, że są najgłośniejsze i najbardziej niestabilne. Musisz tłumić własne, a stopniowo udaje Ci się je stłumić całkowicie. „To nie ma znaczenia” – mówisz, wzruszając ramionami i zajmujesz się rodzicem.

Jeśli to jest dla Ciebie znajome, prawdopodobnie zaczęło się już w dzieciństwie.

Ja zawsze musiałam ustępować uczuciom mojej matki, no i jeszcze mojej siostry, bo ona była tzw. złotym dzieckiem. Do tej pory w naszych rozmowach mój guz mózgu byłby zawsze mniej ważny od przeziębienia mojej siostry.

Osłabiają Cię i umniejszają Twoje zasługi i osiągnięcia

To toksyczne zachowanie nie jest – wbrew pozorom – charakterystyczne dla ambitnych rodziców, którzy sami mogą się pochwalić zawodowymi lub życiowymi sukcesami i dlatego oczekują od dziecka więcej. Nie.

Nawet drapiący się po brzuchu, bezrobotny ojciec potrafi zrujnować poczucie własnej wartości dziecka, żartując z jego wyglądu, wagi, wzrostu, czy osiągnięć. To sposób na zapewnienie sobie dominacji i kontroli nad dzieckiem, nawet gdy dorośnie.

A żeby było jeszcze boleśniej, toksyczny rodzic stosuje potem wobec dziecka tzw. gaslighting, to znaczy próbuje Ci wmówić, że to tylko takie żarty a Ty najwyraźniej nie masz poczucia humoru. Ta, jasne.

Nie respektują Twoich granic

Nie ma dla nich drzwi, których nie mogliby otworzyć, w każdym momencie i bez pukania. W dzieciństwie zapewne sprawdzali Twój telefon i przetrząsali rzeczy (lub, jak w moim przypadku, czytali pamiętnik).

W Twoim dorosłym życiu dzwonią do Ciebie o każdej porze dnia i nocy, mówią co chcą, nie zważając na to, kto stoi obok. Wparowują do Twojego życia, kiedy tylko chcą, oczekują własnego kompletu kluczy do Twojego mieszkania. A jeśli próbujesz stawiać granice – reagują fochem, gniewem, karzą Cię milczeniem i wpędzają w poczucie winy. Mogą też udać zawał.

Są pasywno-agresywni i manipulują

Kojarzysz te żarty na temat kobiet, w których kobieta, pytana przez męża czy coś się stało, odpowiada, że nie, że wszystko w porządku, ale biedny facet wie, że nie i że ma przerąbane? No cóż, to historie w rodzaju „urban legend” – podobno są kobiety, które się tak zachowują i podobno jest to nawet urocze.

W wykonaniu toksycznego rodzica urocze na pewno nie jest. Gdy pytasz rodzica, jak się czuje, a rodzic z cierpiętniczą miną mówi, że nic nic, wszystko w porządku, to jest to zachowanie pasywno-agresywne. Szlag trafił spokój, siedzisz i się zastanawiasz, co się stało, dopytujesz, ale w odpowiedzi otrzymujesz kolejne westchnięcia, lub łapanie się za serce.

Taka manipulacja jest społecznie akceptowalna, ale nie oszukuj się, jest to nadal toksyczne i agresywne. Tak samo jak stosowanie taktyki „cichych dni” – czyli karania ciszą.

Oczekują, że pomożesz im ukryć problemy

Dość powszechnym źródłem toksycznych relacji z rodzicem jest jego uzależnienie, i wynikające z niego zaprzeczenie i tajemnica. Zaprzeczanie, że istnieje problem i oczekiwanie od dziecka, że pomoże w ukrywaniu np. alkoholizmu rodzica.

Jednocześnie dziecko ponosi również konsekwencje tego „problemu” – izolacja, wstyd, chaotyczne dzieciństwo i w końcu niemożność zaufania rodzicom (brak poczucia bezpieczeństwa).

Sekretem mogą być również inne problemy, np. finansowe, jednego z rodziców.

Czy dorosły może ostatecznie uleczyć traumę z dzieciństwa?

Wielu osobom to się udało i naprawdę warto próbować. To pomoże również Twoim dzieciom, jeśli zdecydujesz się je mieć, przerwiesz ten cykl.

To nie Twoja wina, że schematy z dzieciństwa nadal na Ciebie tak bardzo wpływają, ale możesz zmienić swoją przyszłość – z toksycznym rodzicem, lub tak jak ja, zrywając ostatecznie kontakt.

Każdy terapeuta indywidualnie dobiera odpowiednią terapię, dobre efekty przynosi terapia schematu oraz – jeśli masz szczęście i w Twojej okolicy jest odpowiedni terapeuta – integracja emocjonalna.

Nie miej poczucia winy, że toksyczny rodzic ma lub miał na Ciebie tak ogromy wpływ.

Jeśli któraś z powyższych charakterystyk przypomina Ci własnego rodzica, dzięki tej świadomości jesteś już o krok dalej.

źródło: Bustle

Masz dziecko z narcyzem? Więcej na temat rodzin dotkniętych narcyzem w ebooku:

DZIECKO Z NARCYZEM – jak wspierać dziecko i chronić się przed przemocą poseparacyjną

W ebooku „DZIECKO Z NARCYZEM” znajdziesz między innymi:

  • Niezbędne kroki, aby chronić dziecko przed chaosem emocjonalnym
  • Sposoby budowania odporności u dzieci podczas rodzicielstwa równoległego z narcystycznym byłym
  • Techniki rozbrajania sztuczek i manipulacji narcyza
  • Jak stać się stabilnym emocjonalnie, bezpiecznym rodzicem, którego naprawdę potrzebuje Twoje dziecko.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *