Najgorsze LĘKI NARCYZA – czyli co narcyz robi w ukryciu.

Narcyz stworzył sobie fałszywe ja, które ma mu nie tylko zastąpić prawdziwe, ale przede wszystkim, niczym śliczna tapeta, zasłonić kruche ego, niskie poczucie własnej wartości i różne tzw. urazy narcystyczne, które nosi od dzieciństwa.

Wyobraź sobie właśnie taką ohydną ścianę w pokoju – tu pleśń, tam dziura, gdzie indziej odpadający tynk. A za tą ścianą – jeszcze gorzej, śmierdzi, jest duszno, pełno kurzu i jedynym mieszkańcem jest mały przestraszony szczurek. Niczym doktor w krainie OZ udaje, że tak naprawdę nie piszczy cienkim głosikiem.

Narcyz jest bardzo zajętym człowiekiem, ponieważ po pierwsze musi cały czas pilnować, aby ta tapeta nie odpadła, nie zerwała się, nie przetarła. A po drugie – na wszelki wypadek, aby trzymać wszystkich od niej z daleka, opowiada jaka jest piękna, nowa i ogólnie najlepsza na świecie. Byle tylko nikomu nie przyszło do głowy sprawdzać. Jego największym lękiem jest, że jednak ktoś tam zajrzy i sprawa się rypnie.

Wszelkie demaskujące sytuacje to dla narcyza niemal sprawa życia i śmierci – bez zbytniego wyolbrzymiania, narcyz nie ma prawdziwego ja, więc pozbawienie go złudzeń co do fałszywego to dla niego zagłada.

Nawet, gdy nie czujemy się jakoś specjalnie odważni, codziennie potrafimy stawić czoła tak prostym wyzwaniom, jak wyznanie uczucia, przyznanie się do winy, czy okazanie wdzięczności.

Są to dla nas sytuacje tak oczywiste, jak płacenie za zakupy, czy mycie zębów.

Jednak kiedy jest się tak naprawdę tylko zlepkiem masek, pustym w środku i przerażonym, że ktoś tę pustkę odkryje, przerażonym nawet samą możliwością wystawienia się na demaskacje, trzeba się mieć non stop na baczności.

Wszystko, co może zagrozić odkryciem kart, stanowi dla narcyza niemal śmiertelne zagrożenie. Wydawałoby się, że ten – często bardzo agresywny – opryskliwy, kłamliwy, okrutny popapraniec jest dlatego tak silny, że niczego się nie boi. Ale prawdopodobnie jest dokładnie odwrotnie. Te wszystkie maski mają go bronić, ponieważ boi się wszystkiego.

Wszystkiego, co mogłoby go wystawić na „łaskę” drugiego człowieka.

Bo okazując wdzięczność, przyznajemy, że ktoś coś dla nas zrobił, coś, czego potrzebowaliśmy. A jeśli potrzebowaliśmy, to znaczy, że potrzebujemy innych ludzi. A jeśli potrzebujemy innych ludzi, to znaczy, że sami jesteśmy niewystarczający, słabi. A jeśli jesteśmy słabi, to znaczy, że można nas zranić. A tego narcyz by nie chciał.

Sprawdź też:   Czy NARCYZ KOCHA swoje DZIECI? - oto jest pytanie.

Porażka nie istnieje w słowniku narcyza. Nie dlatego, że narcyz nigdy nie ponosi porażki, tylko dlatego, że nigdy się do tej porażki nie przyzna. To dlatego, gdy mojego nexa zwalniano z kolejnej pracy to nigdy nie była wina tego, że: nie robił tego, co do niego należało, miał słabe wyniki, kulały jego umiejętności interpersonalne, zawalał termin, był chamski wobec klientów, zawsze wiedział wszystko najlepiej i nigdy nie chciał z niczego wyciągać wniosków na przyszłość.

O nie. To zawsze była wina kolegów, którzy go na pewno podpieprzali, zazdrościli, lub szefów, którzy bali się że zajmie jego miejsce. No a jeśli na dodatek była to szefowa, no to wiadomo: wredna baba, leciała na niego, histeryczka, pewnie miała PMSa itp.

Spotkanie z drugim człowiekiem, takie prawdziwe spotkanie, to zawsze trochę pokazanie miękkiego podbrzusza.

To konieczność dopuszczenia do siebie kogoś na bliższą odległość. To bycie autentycznym – a narcyz nie ma pojęcia, co to znaczy.

Miłość to trochę oddanie władzy nad sobą drugiemu człowiekowi – bo to nie tylko radość i szczęście czerpane z miłości, ale również przekazanie pilota do możliwości zranienia nas, okłamania, porzucenia.

Dlatego narcyz nigdy tego pilota nie odda.

autorka: Agata Butler

Co można zrobić?

Więcej na temat gaslightingu i skutkach przemocy narcystycznej w ebooku:

GASLIGHTING
Psychologiczne morderstwo
Jak rozpoznać ukryte manipulacje i ich efekty oraz uwolnić się od narcystycznej przemocy

Narcyz często wpada w szał bez powodu i sprawia, że się boisz i czujesz się winna tym wybuchom. Ma sprawdzone taktyki, abyś uwierzyła, że jego zachowanie jest wyłącznie Twoją winą.  Ale jest wyjście: zrozumienie, na czym polega przemoc emocjonalna i co tak naprawdę się dzieje w Twoim związku. To pierwszy krok do uwolnienia się od manipulacji i przemocy. Kolejnym będzie uzdrawianie jej skutków.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *