NARCYZ WIE, jak jego zachowanie wpływa na Ciebie, ale go to NIE OBCHODZI.

Narcyz dba jedynie o to, aby jemu było dobrze. Zależy mu tylko na tym, żeby dostał, to czego chce dlatego w ogóle go nie obchodzi, jak to, co mówi lub robi wpływa na Ciebie.

Ja wiem, to może się nie mieścić w głowie – zwłaszcza jeśli jesteś osobą empatyczną. Bardzo długo nie przyjdzie Ci do głowy, że takie jest wyjaśnienie, potem nie dowierzasz a na końcu jest Ci to po prostu trudno zaakceptować. No bo jak tak można, no jak?

Jak można tak po prostu nie zwracać uwagi, że jakieś zachowania, lub słowa ranią i krzywdzą innych?

Raz to może być przypadek, ale drugi i trzeci i kolejny?

Prawda jest taka, że będziesz musiała / musiał zaakceptować, że to prawda – w przeciwnym wypadku ciągle będziesz się łudzić, że jeszcze jedna rozmowa i uda Ci się dotrzeć, uda Ci się pokazać, powiedzieć, jak się z tym czujesz.

Jeśli nie zaakceptujesz, będziesz szukać dla niego / dla niej usprawiedliwień, będziesz racjonalizować – był zdenerwowany, nie myślała tak, nie chciał tego powiedzieć ….

A to z kolei prowadzi do wiecznego dawania kolejnej szansy i umożliwiania narcyzowi dalszych manipulacji i toksycznych zachowań.

To nie jest w porządku wobec Ciebie – bez względu na to, jak empatyczna, czy współczujący jesteś – nie urodziłaś się, aby być wycieraczką na progu narcyza.

Popatrz z empatią na siebie.

Zaakceptowanie prawdy nie jest niczym samolubnym i nie czyni z Ciebie złej osoby.

Akceptacja to moment, kiedy zaczynasz patrzeć na tego człowieka poprzez jego działania, a nie poprzez jego słowne manipulacje. Przestajesz widzieć potencjał, a dostrzegasz schemat działania.

A czy Ty już zdałaś / zdałeś sobie sprawę, że narcyza nigdy nie obchodziło, jak jego zachowanie, czy słowa na Ciebie wpływają? Że nie interesują go Twoje uczucia, tylko własne korzyści?