Jeśli mówimy o niezdrowych relacjach, warto się zastanowić, czy nasze wyobrażenie o miłości również jest zdrowe. Aby uniknąć rozczarowania, warto zadać sobie pytanie, czy naprawdę go kocham, czy tylko jestem emocjonalnie zależna.
Miłość, a potrzeba to dwie różne kwestie. Miłość oznacza szacunek i akceptację, a potrzeba czyni nas zaborczymi.
W prawdziwej miłości chodzi o poznanie partnera i zaakceptowanie go takim, jaki jest. Niestety nie ma o tym mowy, gdy jeden z partnerów jest emocjonalnie zależny.
Czy zdarzało Ci się kiedyś przeżyć burzliwy związek, a potem byłaś rozczarowana, gdy okazało się, że on był zupełnie inny, niż Ci się wydawało?
Wydawało Ci się, że jesteś zakochana, a tak naprawdę potrzebowałaś uznania?
Przeczytaj poniższa listę i sprawdź, czy Twój związek oparty jest na prawdziwej miłości, czy też ma więcej wspólnego z emocjonalną zależnością. Ta lista działa w obie strony, nie jest dobrze, gdy partner jest od Ciebie emocjonalnie zależny.
- Potrzebujesz ciągłych zapewnień, że on Cię kocha. Sprawdzasz i testujesz jego miłość, zrywając lub wzbudzając jego zazdrość.
- Nie czujesz się kochana i bezpieczna, jeśli partner spełni konkretnych warunków.
- Jesteś zazdrosna i nie ufasz innym kobietom w jego towarzystwie. Ciągle boisz się, że ktoś Ci go odbierze.
- Jesteś zaborcza, nie lubisz gdy on spędza czas z innymi ludźmi.
- Jesteś głodna komplementów. Zasypujesz partnera pytaniami dotyczącymi wyglądu itp.
- Nie wiesz, co ze sobą zrobić, gdy jego nie ma obok. Nudzisz się i czujesz pustkę.
- Zmieniłaś swoje zainteresowania sportowe, polityczne itp., na takie, jakie ma Twój partner.
- Jego zdanie i opinia jest dla Ciebie ważniejsze niż Twoje własne.
- Chcesz mieć możliwość kontrolowania partnera. Jeśli jej nie masz, czujesz się zaniepokojona. Musisz wiedzieć zawsze, gdzie i z kim przebywa. Jeśli tego nie wiesz, przesłuchujesz go po powrocie.
- Czujesz się zaniepokojona, gdy partner nie dzwoni, lub nie dzwoni wtedy, kiedy oczekujesz. Obawiasz się, że przestał Cię kochać.
- Nie robisz już tego, co sprawiało Ci kiedyś przyjemność – wszystko po to, aby upodobnić się do niego i spędzać czas tylko z partnerem.
- Anulujesz spotkania ze znajomymi lub rodziną, rezygnujesz ze swoich planów – wszystko po to, aby spędzać czas z nim.
- Twoje poczucie własnej wartości zależy od zdania i aprobaty partnera.
- Uważasz, że bez niego nie potrafiłabyś żyć.
- Wymuszasz na partnerze słowa lub działania, z którymi nie czuje się komfortowo.
- I odwrotnie, pod presją partnera sama zgadzasz się mówić, lub robić rzeczy, z którymi nie czujesz się komfortowo.
- Masz tendencję do idealizowania partnerów, załamujesz się, gdy okazują się inni, niż sobie wyobrażałaś.
- Próbujesz go zmienić i jesteś przekonana, że może z niego zrobić swojego księcia z bajki.
- Bardziej dbasz o to, co partner czuje do Ciebie, niż o to, jaki ma charakter i osobowość.
- To jaki on jest, nie ma takiego znaczenia, ważne jest to, kim się wydaje być przy Tobie i innych.
Jeśli na podstawie tej listy uznasz, że jesteś emocjonalnie zależna, warto pójść krok dalej i sprawdzić, co jest dla Ciebie ważne. Być może lepiej najpierw poznać samą siebie, a dopiero potem tworzyć związek z drugą osobą.
Nawet jeśli teraz przeraża Cię wizja spędzenia czasu tylko ze sobą, na dłuższą metę się to absolutnie opłaci. Poznanie będzie solidnym fundamentem dla Twoich przyszłych związków.
źródło: webmd.com
Więcej na temat toksycznych relacji
ABC NARCYZA – Indeks oficjalnej i potocznej terminologii przemocy narcystycznej
W ebooku znajdziesz opisy metod manipulacji narcystycznej, schematy działania, taktyki i pułapki, jakie narcyz zastawia na swój cel. Znając jego metody, rozpoznając te wzorce, łatwiej je wyłapiesz i nie będziesz już taka bezbronna. Spojrzysz za zasłonę i poznasz tajemnice, które narcyz bardzo chce przed Tobą ukryć. Będziesz miała większe szanse, aby trzymać się swojej wersji wydarzeń i odmówić jego wersji rzeczywistości.
No nie.. Kropka w kropkę ja. Tylko, że ten związek trwa 10 lat. Nie wiem czy on mnie kocha, czy to już przyzwyczajenie, a może strach co zrobię gdy odejdzie? Mamy dwoje dzieci, może dlatego wciąż jest przy mnie.