ZWIĄZEK Z NARCYZEM, czyli Pan Niewłaściwy.

Jako wieloletnia – z przerwami – singielka właściwie nie powinnam brać na tapet związków, bo niby, co ja tam wiem.

Z drugiej strony to nie jest tak, że faceta widziałam tylko w ZOO – tym bardziej, że do ZOO z zasady nie chodzę.

Dane mi było poznać parę egzemplarzy – niektórych tylko pobieżnie, z innych mogłabym otworzyć przewód doktorski – cokolwiek to znaczy, ale brzmi naukowo.

To tyle tytułem usprawiedliwienia. Przechodząc zaś do meritum: Narcyz, czyli Pan Niewłaściwy.

Narcyz to osoba, od której należy się trzymać tak daleko, jak tylko się da. Jeśli jednak zdecydowałaś się spróbować, bo wydaje Ci się, że u Ciebie będzie inaczej, dowiedz się, jak wygląda związek z narcyzem.

Osobiście mam głębokie przekonanie, że każda kobieta, która jest w związku z Panem Niewłaściwym – w pewnym momencie doskonale zdaje sobie z tego sprawę.

Niestety głos rozsądku zostaje zakrzyczany przez rozemocjonowane hormony, które drą ryja „ale to jest ten jedyny!”.

Nawet po rozstaniu, często w dalszym ciągu z sentymentem go wspominamy, mimo że na naszej psychice, jak również na naszym ciele, nie zagoiły się jeszcze siniaki, które ten jedyny pozostawił. Rdza zapomnienia już dawno pokryła porządnych facetów, którzy nosili nas na rękach, ale ten jedyny wraca w snach nawet wtedy, gdy obok śpi prawowity mąż (przy czym mąż i ten jedyny to nie jest ta sama osoba).

Większość rozsądnych kobiet, po wielu latach rzuca w cholerę Pana Niewłaściwego. Niektóre lądują w związku z kolejnym niewłaściwym, inne dojrzewają do spokojnej relacji, opartej na szacunku i poczuciu bezpieczeństwa.

Mimo iżby się mogło zdawać, że jednak nie, ale wierzcie mi, poniższa lista jest bardzo poważna i prawdziwa. Nie ma tu żadnych jaj. Uczciwa przestroga dla kobiet, którym świta, że z kolesiem jest coś nie tak, a mimo wszystko mdleją na widok jego jędrnych ust.

Samotność

Pan Niewłaściwy, jak nikt na świecie, pozwoli Ci odczuć, co to znaczy „samotność we dwoje”. Kobieta pozostająca w związku z Panem Niewłaściwym ma pełne ręce roboty – na każdym kroku musi udawać, jaki to jej związek jest namiętny i romantyczny. Musi być namiętna i romantyczna za nich dwoje.

On generalnie leje na wszystko ciepłym sikiem, a ona dwoi się i troi, żeby nikt się nie domyślił. Sama przygotowuje mu miłosne niespodzianki, nie tylko z okazji Walentynek i po cichu łyka rozczarowanie, że on nie pamiętał.

Bywa jednak, że Pan Niewłaściwy, typowy Narcyz, w Twoje urodziny porwie Cię konno, usypie na Twej drodze płatków róż i napisze samolotem na niebie „Kocham Cię Krystyna!”.  Czy chcę powiedzieć, że jak ma ułańską fantazję i robi wspaniałe niespodzianki to od razu psychopata? Nie. U normalnego faceta mogą świadczyć jak najbardziej o tym, że nie będziemy się z nim nudzić. Ale ta sama akcja w wykonaniu Niewłaściwego to jeden z symptomów psychozy.

Bo Niewłaściwy miewa dwa oblicza: albo jest chamem, albo księciem z bajki – a my tak się uzależniamy od tych baśniowych momentów, że bardzo chcemy zapomnieć, co jest pomiędzy.

Skrajny przykład tego schematu: psychopatyczny damski bokser. Najpierw Cię spierze na kwaśne jabłko, a potem będzie tak pięknie przepraszał…. Kupi kwiaty, będzie tak słodko mówił o miłości, może kupi też pierścionek? zabierze na wspaniałą wycieczkę? obieca Ci wszystko, co tylko zechcesz.

Ale to nie musi tak być, że on Cię zaraz walnie. Nie. Bywa że po prostu jest zapatrzony w siebie, żyje swoim życiem, a Ty jesteś tylko dodatkiem, który ubzdurał sobie bóg wie co. I wtedy Ty z tych ochłapków musisz stworzyć obraz idealnego związku. Na użytek swój i otoczenia. Żeby przypadkiem nikt sobie nie pomyślał.

Powiem Ci w zaufaniu: i tak wszyscy wiedzą.

Nieprzewidywalność

Dorastając zaczynamy sobie cenić pewność niektórych elementów w naszym życiu. Potrzebujemy wiedzieć, że po nocy przychodzi dzień, że od poniedziałku do piątku chodzimy do pracy, potem mamy wolne (niektórzy z nas), że są pory posiłków, urlopy, umówione spotkania, cisza nocna i takie tam inne pierdoły.

Jeśli cenisz tę przyjemną pewność drobiazgów, daj se siana z Panem Niewłaściwym, ponieważ życie  z nim to jazda bez trzymanki. Nigdy nie wiesz, co wymyśli. Nigdy nie wiesz, co zastaniesz po przyjściu do domu.

Nigdy nie wiesz, kiedy do tego domu wróci, ani gdzie w tej chwili jest. Może być miesiąc dobrze, a nagle bach! on mówi, że sorry, ale na tę imprezę idziesz sama, bo on ma swoje plany. Albo wraca nad ranem i pyta „czego się drzesz”, gdy mówisz mu, że całą noc nie spałaś, bo nie wiedziałaś, co się z nim dzieje.

Może być tak, że wychodząc z koleżankami wieczorem na piwo pytasz go 3 razy, czy mu to nie przeszkadza i on mówi „idź baw się”, a potem albo zrywa z Tobą za pomocą smsa, albo wyzywa tą samą drogą od dziwek, lub po prostu robi Ci ciche dni.

Z biegiem czasu, jak tylko przekroczysz próg zaczynasz kombinować, co się tym razem wydarzy, w skrajnych przypadkach przestajesz w ogóle wychodzić z domu. I tu mogłabym od razu dać Ci dobrą radę: gdy tak się stanie, spieprzaj jak najdalej!

To była tzw. wersja lajt.

W wersji hard możesz np. usłyszeć, że to nieważne iż będąc w ostatnim tygodniu ciąży, bez wcześniejszego uprzedzenia zostajesz sama na dwa dni w domu. I że sorry ale on wyłącza na ten czas telefon, bo musi się skoncentrować na szkoleniu, na które właśnie wyjeżdża. Jak możesz się domyślić, nie jest to przykład wyssany z palca.

Jeśli planujesz związek z Narcyzem – nie planuj już nic innego, bo guzik Ci z tych planów wyjdzie. On zawsze ma swoje, a gdy zechcesz mu wytknąć, że przecież umawialiśmy się…. usłyszysz „ale o co ci chodzi?”.

Lęk

Samotność i nieprzewidywalność w związku z Panem Niewłaściwym sprawiają, że żyjesz w ciągłym lęku. Zwłaszcza jeśli Niewłaściwy dodatkowo dba o to, abyś się go bała.

My, kobiety wyćwiczone przez Niewłaściwych, w pewnym momencie nie wyobrażamy sobie, że istnieją takie związki, w których kobieta się nie boi. Jak czasem po Niewłaściwym trafi się normalny facet, krążymy po tym nowym związku jak tygrys wypuszczony z zoo na sawannę. Jesteśmy nieufne i mimo że niby jest fajnie, to czegoś jednak brak.

Sprawdź też:   Sygnały ostrzegawcze - 5 dowodów na to, że SPOTYKASZ SIĘ Z NARCYZEM.

W jakim dziś wstał humorze, czy załatwi to, co obiecał? jak się zachowa, gdy przyjdą goście? czy pamiętał, że mają przyjść? Czy się nie wkurzy za nową bluzkę? co myśli o moich znajomych? czy przy matce weźmie mnie chociaż za rękę, żeby potem nie gadała, że on nie jest mnie wart?

Co ciekawe, to gadanie matek często sprawia, że w tym niewłaściwym związku trwamy dłużej niż byśmy chciały, bo strasznie nie chcemy jej pokazać, że miała rację. Albo to tylko ja tak mam.

Lęk jest emocją, doświadczeniem tak szerokim i tak nieraz tragicznym w skutkach, że nie chcę przeciągać tematu na te bardziej dramatyczne przypadki.

Chcę napisać o takim lęku powszednim, takiej wiecznej gotowości na nieoczekiwane, nieprzyjemne wydarzenia.

I mogę z całą pewnością powiedzieć, że ten lęk bierze się z obawy, że ten związek jest jednak do dupy i należałoby się do tego przyznać. Nazywa się to instynkt samozachowawczy, tyle że kobieta, zmanipulowana, w związku z Narcyzem, prędzej uzna, że faktycznie chyba się czepia, niż przyzna, że coś jest nie halo.

Samotne macierzyństwo

Jeżeli wzruszają Cię obrazki szczęśliwej rodziny, uwielbiasz patrzeć na facetów zajmujących się dziećmi, dbających o swoje ciężarne żony, lubisz historię o mężczyznach, którzy w nocy biegną po lody, bo ciężarnej żonie się zachciało, którzy wstają w nocy do dziecka – trzymaj się z daleka od Narcyza.

Albowiem zaprawdę powiadam Ci, smutek i samotność kobiety będącej w ciąży z Niewłaściwym u boku, jest tak dojmujący, tak okropny, że nie da się tego wyrazić słowami.

Wszyscy w teorii wiemy, jak powinno wyglądać oczekiwanie na dziecko. Nawet niegotowy na rodzicielstwo, ale właściwy mężczyzna, wie jak się w tym czasie zachować. Jest wsparciem dla swojej kobiety i nie uważa, że ciąża dotyczy tylko żony.

Narcyz jest zniesmaczony, a jeśli nie jest zniesmaczony to znaczy, że jest po prostu nieobecny, znaczy się poszedł se w cholerę. W sensie, że do domu wraca późno. Nie kładzie ręki na brzuchu, nie mówi do rosnącego bebzuna, nie podaje ręki i w ogóle nie uznaje, że należy się kobiecie jakieś specjalne traktowanie. Raczej będzie marudził, że ma w domu hipopotama.

Każdy chyba widział rozczulające filmiki, które robią pary, fotografując tydzień po tygodniu rosnący brzuch przyszłej mamy . Słodkie.  Z Narcyzem – zapomnij.

Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że jedyne, za co jestem wdzięczna mojej siostrze to fakt, że mieszkając jakieś 300 km ode mnie, odwiedziła mnie kiedyś, gdy byłam w ciąży i zrobiła mi zdjęcie. Gdyby nie to, nie miałabym ani jednego. Niewłaściwy nie widział powodu – pomimo iż wydawał krocie z mojej pensji na utensylia fotograficzne –  a ja nie chciałam się narzucać.

Oczekując dziecka u boku Niewłaściwego, należy liczyć się z różnicą oczekiwań. Nie ma najmniejszej nadziei. Jego oczekiwania nie mają nic wspólnego ze szczęściem i radością, które kobieta, chciałaby z nim w tym czasie dzielić.

I nie należy liczyć, że cokolwiek zmieni się po narodzinach potomstwa. Owszem, nie wyklucza się, że Niewłaściwy początkowo okaże nawet wzruszenie, czy szczęście. Będzie to jednak dość szybko przemijający stan i należy oczekiwać, że wróci wszystko, co było przykre i co nam się nie podobało jeszcze przed pojawieniem się dziecka.

Samotność będzie jeszcze bardziej dojmująca. Bolące i poranione piersi, zapalenie piersi? Twoje cycki, twój problem.

Nawet jeśli z pozoru wszystko wydaje się ok, on pracuje, nie leje i nie pije, to naprawdę rodzicielstwo powinno inaczej wyglądać.

Jednym z gorszych moich wspomnień i doświadczeń z tego samotnego macierzyństwa u boku Narcyza jest bolesny brak satysfakcji z macierzyństwa. Nie od strony emocjonalnej, bo tu to wręcz gejzer satysfakcji, chodzi bardziej o że tak powiem, logistyczną.

Pewna położna kiedyś mi uświadomiła, że ta satysfakcja to cel, do którego młoda matka powinna dążyć, ułatwiać sobie życie i czerpać radość garściami, a tam gdzie można, prosić o wsparcie najbliższych, przede wszystkim partnera.

Należy tu również podkreślić, że Narcyz jeszcze przed ciążą zdąży nas odizolować od znajomych i rodziny. Z lęku, choćby przed jego fochami, wycofamy się z jakiegokolwiek życia towarzyskiego.

Potem uznamy nawet, że to nasz wybór, bo niepotrzebne nam głupie uwagi i rady zmartwionych przyjaciółek. Tym sposobem, zarówno w ciąży, jak i po urodzeniu dziecka, będziemy samotne jak palec i skazane na towarzystwo Niewłaściwego, co należy rozumieć oczywiście jako kompletny brak towarzystwa.

Każda wizyta na placu zabaw to będzie kolejna okazja do porównywania się z innymi roześmianymi matkami.

Na tym zakończę tę listę, bo choć temat nie został wyczerpany, na moje oko najważniejsze powiedziałam.

Istnieje mnóstwo sygnałów, które ignorujemy, a które mogłyby nas ocalić od związku z Narcyzem. Mamy nadzieję, że jednak jakoś to będzie, bo przecież on taki cudowny.

Pytanie, czy jeśli ja wiedziałabym to wszystko lata wcześniej, zrozumiałabym, że jestem z Niewłaściwym i że szczęścia to ja przy nim nie zaznam? Nie wiem.

Bardzo bym jednak chciała, aby kobiety, które się w takie związku pakują, umiały na chłodno rzucić okiem w przyszłość i zrozumieć:

  • że ich bierna postawa obecnie będzie miała przykre konsekwencje w przyszłości,
  • że przymknięcie oczu na poczucie osamotnienia, poczucie że coś jest nie tak, to pierwszy krok do akceptacji tego, co akceptowalne być nie powinno,
  • że zagłuszając rozsądek i upajając się nielicznymi romantycznymi chwilami, skazują się na życie nieszczęśliwe, choć mogłyby pójść zupełnie inną drogą.

Więcej na temat związku z „Panem Niewłaściwym” w ebooku:

„ABC NARCYZA – Indeks oficjalnej i potocznej terminologii przemocy narcystycznej”

Poznaj techniki manipulacji i schematy postępowania narcyza.

W ebooku znajdziesz opisy metod manipulacji narcystycznejschematy działania, taktyki i pułapki, jakie narcyz zastawia na swój cel. Znając jego metody, rozpoznając te wzorce, łatwiej je wyłapiesz i nie będziesz już taka bezbronna. Terminy wzbogacone przykładami z życia autorki.

9 thoughts on “ZWIĄZEK Z NARCYZEM, czyli Pan Niewłaściwy.

  1. O tym jak wygląda okres ciszy przy kimś takim mogłabym napisać książkę. A już sądziłam, że uporałam się z tym, teraz gdy czytam to co napisałaś to wszystko wróciło. Zawsze będę go nienawidzić za to co robił gdy potrzebowałam go najbardziej. Tak zostałam sama trzy tygodnie przed porodem, do tego z małym dzieckiem i leżąca, on musiał nurkować na drugim końcu świata….

    1. Mam nadzieję, że nie przywołałam traumatycznych wspomnień – rozumiem i podzielam Twoje uczucia. Nie jestem z nim już jakieś 17 lat i jest mi cudownie obojętny, ale są pewne sprawy, które trudno mi zapomnieć, wybaczyć. On oczywiście ma gdzieś moje wybaczenie, bo z córką się nawet nie widuje, ale mnie ten żal, a nawet jak piszesz nienawiść, za okres ciąży i połogu, będzie chyba towarzyszył już zawsze. Pozdrawiam Cię serdecznie <3

      1. Czułam to samo. Mam wrażenie, że czytam swoją historię. Potem jeszcze w związku doszło do poczucia winy. Bo zaczęłam się buntować i zachowywać jak On.
        Teraz boję się z kimkolwiek związać. Czuję jakby każdy facet był taki sam. I że przyciągam ciągle takich samych. Straciłam tyle lat przez niego. Dalej czuję że to miłość mojego życia. Córka jest podobna do niego ci strasznie boli. Próbuje go nie widywać i nie rozmawiać z nim. Zbieram się strasznie powoli. I nie myślę o kolejnym związku. Nie wiem czy rozpoznałaym zwykłego faceta.

  2. Dziękuję Ci. Czytam to w momentach kiedy najbardziej za nim tęsknię. I bardzo mi pomagasz, bo mogę sobie podziękować, że byłam na tyle uparta, żeby szukać i szukać informacji o tym czemu było nie tak. I że to nie było normalne i że nawet w związkach, w których ludzie się nie dogadują tak to nie wygląda. I pomagasz, bo w momentach, w których mam ochotę biec i błagać żeby pozwolił mi wrócić czytam jak wyglądało Twoje życie i widzę, że nie chcę żeby tak wyglądało moje choćbym miala być sama.
    W każdym razie po prostu dziękuję

    1. Dziękuję Ci za komentarz i cieszę się bardzo, że tym razem udało się dotrzeć z tym artykułem do kogoś, kto jeszcze się do końca nie uwikłał. To moje marzenie, zadziałać ZANIM zadzieje się zło. Pozdrawiam

  3. Kto nie przeżył samotności podczas ciąży, połogu a później wychowywania dziecka ten nie zrozumie… u mnie od połowy ciąży narcyzów już odechciało się ojcostwa, a dziecko było planowane. Zostałam sama, bez środków do życia. Do tej pory traktuje swoją córkę jakby nie istniała. Widział ja raz w życiu. We mnie trauma została, nawet teraz gdy to piszę kręci mi się łza w oku. Dziewczyny uciekajcie od takich facetów.

  4. Idealnie przewidywalne,to chyba uderza najbardziej. Dokładnie ten schemat,znudzenie kiedy ja czytałam o rozwoju Dziecka w każdym tygodniu, jak się okazało on już wtedy logował się na portalu randkowym. Odcięcie od bliskich,bo my,nasza rodzina i ja zupełnie samotna. Jego wyjazdy w każdy weekend, uciekanie do rodziców, którzy nie widzieli nic złego w zostawianiu żony w 9. Miesiącu ciąży. I hit kiedy w czasie wyjazdu na szczepienie włożył fotelik z maleństwem i zamknął drzwi, mówiąc, że ja idę pieszo,bo to jego auto. Wspomnienia, ale nie da się tego zapomnieć. Dużo siły dla Wszystkich Kobiet!

  5. Czytam i widzę siebie , gdzie w ósmym miesiącu ciąży musiałam sobie przynieść wiadro węgla bo mój narcyz ze szwagrem byli na drinku . Pęcherz pękł i zaczął się przedwczesny poród . Później było tylko gorzej gdy mówił że się wyprowadzi do mamy bo brat miał się wyprowadzić i zwolnić pokój a to było jego marzeniem mieć swój własny pokój. Potem starałam się o mieszkanie i gdy przyszło pierwsze pismo z urzędu rady ministrów cieszyłam się jak dziecko pokazując narcyzowi odpowiedź z urzędu że może dostaniemy mieszkanie na co on, no już ci dadzą bo na ciebie czekają. Często było tak że wracał późno bo u mamy był szwagier i trochę popili . Gdy urodziłam trzecie dziecko poszedł opijać syna zostawiając mnie z trójką dzieci i właśnie wtedy nastąpił bardzo bolesny skurcz macicy , wyłam i przeklinałam. Często nie odzywał się bez powodu i tak mijały miesiące. Kiedyś gdy dzieci robiły chałas była to niedziela a narcyz chciał spać wpadł do ich pokoju wyrwał córce chomika z ręki i wyrzucił biednego z trzeciego piętra przez okno. Gdy zdałam prawo jazdy to trzy miesiące się nie odzywał. Mimo że pracowałam były braki finansowe a narcyz się nie przejmował , jego standard to cztery piwa i wszystko gdzieś a ja musiałam podjąć dodatkową pracę w godzinach nocnych ( pakowałam herbate ) i tak pracowałam 18 godzin na dobę przez 2 lata w każdą niedzielę . Takich sytuacji była niezlczona ilość razy , kiedyś byliśmy zaproszeni na chrzest jego siostrzeńca i jako jego żona usiadłam obok niego a on na to po co tu idziesz , nawet jego brat zwrócił mu uwagę że ja jestem jego żoną i co on zemnie robi . Mogła bym książkę napisać i chyba byłby to beztceler. Dziś jestem 43 lata po ślubie i tkwię w tym chorym związku . Rozwód nie jest dla mnie żadnym rozwiązaniem bo on nie ma gdzie iść a mnie nie stać na wynajem jakiegoś lokum . Dziś już trzeci miesiąc się do mnie nie odzywa i nie wiem o co mu chodzi . Od trzech lat jestem zmotoryzowana mam swoje auto i jestem nie zależna finansowo . Właśnie sytuacja w jakiej się znalazłam zmusiła mnie do tego aby kupić auto , kiedyś dostałam od lekarza skierowanie na pobranie wycinka z jamy ustnej lecz to robią w innej miejscowości , narcyz nie zawiózł mnie bo po co . Narcyz przez jakiś czas otrzymywał moją emeryturę i pensję na swoje konto gdzie ja do konta byłam tyko dopisana . Pieniądze i to nie małe zaczął blokować na kontach oszczędnościowych a ja nie miałam do nich dostępu i doczytałam się że mimo że wpływają tam Moje pieniądze to ja nie mogę z nich skorzystać. Później zagroziłam że założę swoje konto i mu zabiorę to co Moje to nic się nie zmieniło . Dziś mam swoje konto jeszcze pracuję i jestem niezależna .

    ,

  6. Witam. Jestem Ola i mam 19 lat. Trafiłam na ten artykuł przypadkiem a wydaje mi się że to nie przypadek a przeznaczenie. Można powiedzieć że wczoraj rozstałam się ( mam nadzieję już na zawsze chodz boję się że przyjmę go z powrotem kolejny raz) bardzo młodym panem niewłaściwym (chłopakiem w moim wieku) byliśmy ze sobą ponad 3 lata, jak na mój wiek uważam że to bardzo dużo. To on od początku o mnie zabiegał, starał się, chciał ze mną być. Ja z początku nie chciałam związku chodz uważałam go za bardzo fajnego chłopaka i też podobał mi się. Po kilku miesiącach naszej przyjaźni i ciągłego pisania zgodziłam się na związek. Pierwsze 3 miesiące były świetne. Ja z początku nie czułam do niego głębokich uczuć ale było naprawdę dobrze. Ale po tych 3 miesiącach zaczęły się złe rzeczy. Zaczął bez powodu być dla mnie oschły. Chciał zakończyć związek bo twierdzil że tylko mnie rani. Był bardzo samokrytyczny dla siebie. Naprawdę pisał o sobie okropne rzeczy a ja wtedy jeszcze nie wiedziałam co to tak naprawdę pokaże. No i zerwal ze mną. A potem chciał wrócić ja oczywiście przyjęłam go spowrotem i miało być wszystko dobrze ale chwile dobre przeplatały się z jego nienormalnymi zachowaniami. Bycie oschłym dla mnie bez powodu, karanie ciszą, kolejne chęci rozstania. Zdradzil się we mnie lęk tego że mnie porzuci.
    Byłam przy nim w najgorszych jego momentach (m.in. po jego próbach samobójczych).
    Od pewnej chwili związku było mi go tak bardzo szkoda. Bałam się o to co będzie dalej (miał ojca alkoholika, miał problemy ze sobą, brał leki ale to w żadnym stopniu nie tłumaczyło jego zachowań w stosunku do mnie) i tak mijały kolejne miesiące. Kilka razy przy tym chciał mnie zostawić ale tego nie robił. W tym roku zostawił mnie przed maturą. Jaki powód? Za dużo się kłócimy. Po miesiącu przyjęłam go spowrotem. Później znowu mnie zostawił. Jaki tym razem powód? Nie kocha mnie i wszystko jest moją winą
    Przez około 2 miesiące była cisza aż w końcu znowu się odezwał, chciał się potem spotkać ale po drodze tyle razy to przekręcal zmieniał zdanie aż w końcu z mojej inicjatywy wyszło to spotkanie. Wróciliśmy do siebie i było wszystko dobrze, czułam się szczęśliwa. Zarzekał się że mnie kocha, przeprosił za wszystko co zrobił źle. Mówił że tylko mi tak ufa, że jestem mu potrzebna, że nigdy się na mnie nie zawiódł. A po miesiącu postanowił zerwać bo jednak źle się ze mną czuje w związku (nawet nie że źle używał niecenzuralnych słów) i mnie już nie kocha. Skrzywdzil mnie i nawet nie zdaje sobie z tego sprawy ile razy. W złości powiedzialam parę słów, uderzyłam w jego czuły punkt, po czym przeprosiłam. A on obrócił to w taki sposób że to wszystko moja wina, żebym ja czuła się winna. Pomiędzy tym wszystkim na różne okazje dawal mi wyjątkowe prezenty. Robil wyjątkowe rzeczy. Więc zgadza się to że raz był najkochańszy na świecie a raz okropny. Ile razy też twierdził że ja wszystko sobie dopowiadam, że uważam coś za takie jakie nie jest. Nie raz czułam się w jego oczach jak jakaś przewrażliwiona wariatka. Jak desperatka która prosi się o miłość.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *