8 sposobów na utrzymanie motywacji, które ułatwią Ci wychodzenie z długów.

Wychodzenie z długów to złożony proces. Dla niektórych jest to po prostu konkretne zadanie do wykonania, dla innych – niczym zmaganie się z nałogiem. Próbują latami, mając czasem lepsze okresy, żeby potem znowu wpaść w nie jeszcze głębiej.

Budżet, planowanie wydatków to bardzo ważne czynniki, aby wyjście z długów zakończyło się sukcesem. Jednak nie mniej ważna jest nieustająca motywacja, ponieważ nadmierne zadłużenie najczęściej nie jest problemem finansowym, tylko psychologicznym.

Jak więc pozostać zmotywowanym mimo ciężkich chwil, jakie niesie ze sobą wychodzenie z długów?

1. Wścieknij się

Popatrz na swoje życie, na wszystko z czego musisz zrezygnować. Przypomnij sobie te miny windykatorów, ich ton, sposób, w jaki Cię traktują. I wścieknij się. Powiedz sobie: dość! Wielokrotnie wspominałam, że wychodzenie z długów dzięki wściekłości jest całkiem dobrym sposobem, ponieważ wściekłość w tym wypadku niesie ze sobą energię, potrzebną do pozostania na kursie a nawet przyspieszenia. Taka wściekłość niesie za sobą upór, determinację, zawziętość – które w tym wypadku są jak najbardziej pozytywne.

Wiele produktów – pomysłów powstało dzięki temu, że ktoś kiedyś się wściekł i powiedział „o nie, dosyć tego, trzeba coś z tym zrobić”.

2. Spisz swoje cele, podziel je na mniejsze

Wyjście z długów to oczywiście bardzo dobry, ale również bardzo ambitny cel. Dobrze byłoby podzielić go na mniejsze, a potem określić kroki, jakie mogą Cię do niego przybliżyć.

O wiele łatwiej jest osiągnąć mniejszy cel, te wielkie mogą Cię przytłoczyć, wydając się tak bardzo odległe.

Musisz zdobyć 100.000 na spłatę długów? Ok, to może zestresować. Taki cel absolutnie trzeba podzielić na miesiące i na poszczególnych wierzycieli.

A potem zająć się tymi pomniejszymi celami. Musisz zdobyć 1.000 złotych w ciągu tygodnia? To znaczy, że potrzebujesz jakieś 150 złotych dziennie.

Zastanów się, co możesz zrobić. Czy możesz nieco zmniejszyć codzienne wydatki na jedzenie? Powiedzmy o 20 złotych? Zaplanuj tak posiłki na następne 7 dni, aby to się udało.

Zostaje 130 dni. Może sprzedaj na Allegro lub na Facebooku książki, lub ubrania. Jeśli książkę sprzedasz nawet tylko za 10 złotych – zdobędziesz dodatkowe fundusze. A co jeśli uda Ci się sprzedać stary aparat foto, komputer, który tylko zawala miejsce lub bajeranckie zabawki dziecka, którymi ono się już nie bawi.

Może możesz wziąć nadgodziny? A może ogłosić na Twojej lokalnej Facebookowej grupie, że udzielisz korepetycji? Napisz, że niespodziewanie dysponujesz większą ilością czasu i chętnie pomożesz komuś za promocyjną stawkę.

Być może musisz wstać godzinę wcześniej, żeby mieć czas wykonać dodatkowe telefony do klientów?
Zrób listę tego, co możesz zrobić, aby w ciągu tygodnia zdobyć 1.000 złotych.

Krok po kroku.

Taka lista i wymyślanie pomysłów nie tylko przybliży Cię do celu, nie tylko ułatwi Ci spłatę najbliższych płatności, ale to co najważniejsze – da Ci poczucie skuteczności, sprawczości. Znowu uwierzysz, że masz wpływ, że coś od Ciebie zależy. A uwierz mi, mówię Ci to z ponad 10 letniego doświadczenia dłużnika – nic bardziej nie odbiera siły i ochoty na spłatę długów niż poczucie bezsilności, świadomość, że Ty nic nie możesz zrobić, ale inni mogą wiele, żeby zmienić Twoje życie w piekło.

Tworzenie celów, rozpisywanie ich na mniejsze oraz wymyślanie pomysłów to idealny sposób, aby złapać byka za rogi i uwierzyć, że to się może udać.

WAŻNE: Pamiętaj, aby nie tracić koncentracji. Łatwo jest znaleźć wymówki typu – dziś tak gorąco, do dzieci przyszli koledzy i jest głośno, przyjeżdża teściowa. Tak naprawdę przyjazd nielubianej teściowej to dobra motywacja, aby nie wychodzić z gabinetu, albo zostać dłużej w pracy.

3. Codziennie rób chociaż mały krok na przód

Postaraj się, aby każdy dzień przybliżał Cię do wyjścia z długów. Owszem, czasem może zdarzyć się, że otrzymasz zawiadomienie od komornika i Twój kruchy spokój znowu się zawali. Mimo to pamiętaj, aby każdego dnia wykonać choćby malutki krok – niech to będzie sprzedaż starej książki na Allegro lub Facebooku.

Oczywiście najlepiej jeśli każdego dnia poświęcisz na ten cel jak najwięcej czasu, ale wiem, że bywa bardzo ciężko. Czasem jest tak, że nawet nie chce się rano otwierać oczu. W takie dni powiedz sobie „cholera, wystawię chociaż ten stary atlas na Allegro i kładę się z powrotem”.

Takie konstruktywne działanie natchnie Cię nową nadzieją i energią – a nawet jeśli nie, ten dzień nie będzie stracony, bo być może wpadnie Ci parę złotych za sprzedaną rzecz.

4. Pamiętaj o tym, jak odmieni się Twoje życie.

Życie bez długów… Co to dla Ciebie oznacza? Może nareszcie wyjdziesz z domu, bo teraz chodzenie po sklepach przypomina wizytę w muzeum – podziwiaj, ale nie dotykaj? A może zaczniesz się znowu beztrosko śmiać? Może zaczniesz znowu spokojnie spać, nie budząc się spocony w nocy? Wybierzesz się na wakacje? Kupisz dziecku to, o czym marzy?

Możesz spisać te wszystkie wspaniałości, które przyniesie ze sobą wolność finansowa, i nosić je zawsze przy sobie.

5. Codziennie się ucz

Często cytuję wyczytaną gdzieś myśl, że biedni i wieczni dłużnicy uważają, że edukacja konczy się wraz z ukończeniem szkoły, a bogaci uczą się całe życie.

Podnoś swoje kwalifikacje zawodowe, ucz się na temat finansów, oszczędzania i zarządzania pieniędzmi.

Sprawdź też:   Podstępne sztuczki - 5 KŁAMSTW, które powie NARCYZ żeby Cię odzyskać.

6. Poszukaj wsparcia

Wychodzenie z długów często wiążę się z poczuciem osamotnienia. Boimy się rozmów z bliskimi, żeby nie zakończyło się oceną, pogardą – jakie sami dla siebie czujemy.

Jednak jest to bardzo trudne, przechodzić przez ten proces samotnie. Wierz mi, wiem co mówię.

Nie musisz mówić wszystkim i rozmawiać ze wszystkim. Ale jeśli tylko możesz zaufać komuś ze swego otoczenia – skorzystaj z tej możliwości.

Być może takie wsparcie znajdziesz u obcych ludzi. Poszukaj grup wsparcia np. na Facebooku.
Czasem wystarczy krótka rozmowa z kimś obcym, aby nie zrezygnować, aby jeszcze raz podnieść się po upadku.

Uważaj też, aby nie wpaść w towarzystwo wzajemnej adoracji, które będzie tylko jęczeć i narzekać. To Ci do niczego niepotrzebne – szukaj ludzi, którzy tak jak Ty, chcą się rozwijać, chcą ulepszać swoje życie.

Brałam udział w wielu szkoleniach i programach edukacyjnych. Zauważyłam, że amerykańscy trenerzy wprowadzają zwyczaj dobierania się przez uczestników w pary.
Para uczestników ma za zadanie wspierać się w realizacji codziennych zadań.
Moją partnerską była pewna Hiszpanka – spotykałyśmy się co poniedziałek na skypie. Omawiałyśmy wydarzenia poprzedniego tygodnia, wyliczałyśmy wyzwania, z którymi się zmagamy – aby ta druga mogła coś podpowiedzieć – i ustalałyśmy cele na następny tydzień, z których w następny poniedziałek się rozliczałyśmy.

Czasem bardzo mi się nie chciało czegoś robić, ale świadomość, że znowu będę musiała jej powiedzieć, że „nie miałam czasu” tak bardzo mnie zawstydzała, że brałam się do roboty.

7. Sprawdzaj swoje postępy i nagradzaj się za udany tydzień czy miesiąc

Spisz punkt wyjścia a potem notuj efekty Twoich wysiłków. Dzięki temu będziesz na bieżąco kontrolować, czy Twój cel się zbliża, czy oddala, skorygujesz swoje działania i zauważysz nawet najmniejsze sukcesy – a to jest bardzo ważne, aby utrzymać motywację.

To zaskakujące, jak dużo zapominamy po drodze.
Ostatnio zrobiłam sobie przerwę w piciu kawy – zawsze chciałam, bo od lat walczę z problemem wysokiego poziomu kortyzolu. Nie piłam kawy z miesiąc, a potem się skusiłam na jedną i tak już potem poszło. Po 3 dniach wrócił ból żołądka i zaczerwienie na twarzy, a ja wcześniej zupełnie nie zanotowałam, że po odstawieniu kawy stopniowo te dolegliwości ustąpiły. Dopiero jak wróciły, przypomniałam sobie, jak było przed przerwą i jak było w trakcie detoksu.

Spisując swoje postępy, nie zapominaj o drobnych nagrodach za Twój wysiłek i osiągnięcia.

Wychodzenie z długów nie oznacza, że trzeba się umartwiać, tylko zachować rozsądek. Jeśli uda Ci się osiągnąć w miesiącu swoje cele – koniecznie to uczcij.

To może być wyjście do kina, zamówienie pizzy i oglądanie ulubionego serialu. Oczywiście nie zadłużaj się, aby się nagrodzić. To może być drobiazg, ważne, żeby Cię ucieszył, dodał Ci nadziei i pomógł utrzymać motywację. Musisz wierzyć, że Ci się uda, a te drobne nagrody będą dowodem, że potrafisz.

Zobacz: Od jutra nie biorę! – czyli jak żyć z długami [PORADNIK]

8. Okazuj sobie dobroć i szacunek

Nikt nie pogardza dłużnikiem tak bardzo, jak on sam. To bardzo kiepska motywacja do działania.

Pamiętaj, że każdy popełnia błędy – być może Twoje powody były w ogóle bardzo szlachetne, być może długi powstały z troski o rodzinę. A być może są wynikiem depresji i demonów z przeszłości, z którymi się zmagasz.

To nie powód, aby sobą gardzić. Ludzie zmagają się z różnymi problemami.

Alkoholicy i narkomani okradają swoich bliskich, zdradzają, są gotowi sprzedać dziecko za działkę. Ale ich traktujemy jak osoby chore, mają specjalne ośrodki, w których sztab wykwalifikowanych ekspertów pomaga im w powrocie do zdrowia i do normalnego życia.

My dłużnicy mamy podobne problemy, jednak jesteśmy postrzegani jako gorsza kategoria. I – o ironio – najczęściej z własnej winy. Bo my sami tak siebie postrzegamy i przez to dajemy innym zielone światło, aby traktowali nas tak samo. Zgadzamy się na obrażanie i wierzymy, że obrażający mają rację.

Musisz się nauczyć być swoim najlepszym przyjacielem. Długi to błąd, a błędy się naprawia. Czy gardzisz własnym dzieckiem, gdy przynosi gorsze oceny, lub solidnie nabroi? Czy tak potraktujesz swoją córkę, lub syna? Czy tego ich nauczysz?

Pomyśl, są ludzie którzy muszą żyć ze świadomością o wiele większych przewinień. Długi to naprawdę najmniejszy kaliber.

Pogódź się z tym, co się stało i nie katuj się popełnionymi błędami.

Nie traktuj siebie zbyt surowo, musisz wierzyć w siebie, aby mieć motywację i nadzieję.

To moje 8 sposobów na zachowanie motywacji, być może Ty masz własne. Wykorzystaj je, rób wszystko, co działa dla Ciebie. 

https://ebooki.shop.pl/downloads/za-rok-bez-dlugow-kurs-samouczek-poradnik/

Chcesz sobie ułatwić wychodzenie z długów? Koniecznie sprawdź nasz samouczek!

Za rok bez długów! -roczny kurs w formie ebooka

Czy pamiętasz jeszcze, jak wyglądało Twoje życie bez długów?
Jak to jest nie budzić się co rano z tym samym lękiem i cierpieniem, z jakim kładłeś się wieczorem?
A może już nie wierzysz, że istnieje wyjście z Twoich problemów?
Myślisz, że nikt nie miał aż tak skomplikowanej sytuacji, jak Ty?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *